Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 16 - Królestwo Polskie 1815-31.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chce zatwierdzić wyroku, do Petersburga wzywća[1] oskarżonych.
Niewszyscy pojadą, niejeden już umarł w więzieniu. Ale Polak i o tem śpiewa:

Czego tęsknisz za chatą, za chatą,
Gdy ci dobrze za kratą, za kratą — Jest!

Nie boim się złodziei, złodziei,
Bo pilnuje z kolei, z kolei — Moch!

Mamy pokój książęcy, książęcy,
Łóżko, miotłę i więcej i więcej — Nic!

Mamy wszelką wygodę, wygodę,
Chleb, kapustę i wodę i wodę — Wciąż!

Więc nie tęsknij za chatą, za chatą,
Gdy ci dobrze za kratą, za kratą — Jest!





A co się dzieje w Szkole Podchorążych?
Tam najgoręcej kipią młode serca oburzeniem[2] bólem, rozpaczą. Czyż godnem jest Polaka patrzy,[3] na to, co się dzieje? Czyż nie lepiej zginąć w szlachetnej walce o wolność?

Mierz siły na zamiary,
Nie zamiar podług sił!


powtarzają słowa Mickiewicza. Niegodzien ten wolności, komu nie jest droższa nad życie. Wszak oręż mamy w ręku. —
— Ciszej, ciszej — szepczą rozsądni — Tu ściany mają uszy, szpiegów pełno.

— Więc na latarnię szpiegi! Śmierć tyranom! Już ich nic nie powstrzyma. Na ich czele gorący młodzian, Piotr Wysocki, nie generał, lecz podporucznik i instruktor. Łatwo domyślić się, że dobrze uczy! I tuż pod bokiem księcia, bo Szkoła Podchorążych w parku łazienkowskim, w jednym z oddzielnych

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – wzywa.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinien być przecinek.
  3. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być patrzyć bądź patrzeć.