dokonał samotnego życia i tu po ciężkiej, bolesnej niewoli znalazł spoczynek w grobie.
Dopiero w roku 1840 ciało jego przewieziono znów do Francji.
Imię Napoleona, wielbione i potępiane, zostało nieśmiertelnem, bo nieśmiertelnym jest genjusz, nawet zgubiony przez samolubną pychę.
I wydarto go z ziemi — popiołem;
I wydarto go wierzbie płaczącej,
Gdzie sam leżał, ze Sławy Aniołem;
Gdzie sam leżał, nie w purpurze błyszczącej,
Ale płaszczem żołnierskim spowity,
A na mieczu, jak na krzyżu rozbity.
Powiedz, jakim znalazłeś go w grobie,
Królewiczu, dowódzco korabli?[1]
Czy rąk dwoje miał krzyżem na sobie?
Czy z rąk jedną miał przez sen na szabli?
A gdyś kamień z mogiły podźwignął,
Czy trup zadrżał? powiedz, czy się wzdrygnął?
On przeczuwał, że przyjdzie godzina,
Co mu kamień grobowy rozkruszy,
Ale myślał, że ręka go syna
W tym grobowcu podźwignie i ruszy,
- ↑ Okrętów.