Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 13 - Czasy saskie, Stanisław August Poniatowski.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mógłby wtedy robić, co mu się podoba, musiałby słuchać prawa. Tego nie chce.
Zniesienia liberum veto? Ależ to jego potęga! Tym sposobem nie dopuści do niczego, co mu się nie podoba. Póki sejm zerwać może, póty go nikt nie przymusi ani do podatku, ani do służby krajowi.
Zmiany wolnej elekcji? Także nie chce. Bo mu się zdaje, że on tronem rozporządza, że sam na nim zasiąść może, jak zasiedli Korybut, Sobieski, Leszczyński.
Więc jak jest — tak jest dobrze, »Polska nierządem stoi« i rządu nie potrzebuje; każdy w niej sobie panem, i dobrze mu, wesoło: jedz, pij, popuszczaj pasa!

A ciemna szlachta powtarzała za panami »Polska nierządem stoi«, cóż ona wymyśleć mogła mądrzejszego?

Poco rząd? poco te wszystkie odmiany?
Alboż źle było dotąd? A nasi przodkowie
Nie mieliż to rozumu i oleju w głowie?
............
Jak to Polak szczęśliwie żył pod Augustami!
Co to za dwory! Jakie trybunały huczne!
Co za paradne sejmy! Jakie wojsko juczne!
Człek jadł, pił, nic nie robił, i suto w kieszeni —

mówi w jednej z komedji Niemcewicza taki właśnie szlachcic, który czasy Augustów uwielbia.
Paradne były sejmy — rzeczywiście!

...bez żadnych intryg, bez najmniejszej zdrady
Jeden poseł mógł zerwać sejmowe obrady,