Ten żwawo goni, ów szybko stroni,
Lecz przed Zawolcem Dniestr płynie,
Wstrzymał się w biegu, stanął u brzegu,
Spiął konia — już na głębinie.
Dziewczę się zrywa i Boga wzywa,
I pchnie Tatara na tonie.
Konia zwróciła, na brzeg skoczyła
I już u ojca na łonie.
L. Jabłonowski.
Oto w zacnym ubiorze i w złotej koronie
Siadł pomazaniec Boży na swym pańskim tronie,
Jabłko złote i złotą laskę w ręku mając,
A zakon Najwyższego na łonie trzymając;
Miecz przed nim srogi, ale złemu tylko srogi,
Niewinnemu na sercu nie uczynił trwogi.
Z obu stron zacny senat koronny, a wkoło
Sprawiony zastęp stoi i rycerstwa czoło.
Przystąp, Olbrychcie młody, zacnych książąt plemię!
Który trzymasz w swej władzy piękną Pruską ziemię
Z łaski cnych królów polskich; uczyń panu swemu
Winną poczciwość, a ślub wiarę[1] dzierżeć jemu.[2]
Tak poeta, Jan Kochanowski, zaczyna opis uroczystości, która — jak wiele innych — upamiętniła dla nas stary rynek krakowski za panowania Zygmunta I.