Nad Dunajem spotkali wojska nieprzyjacielskie, rzeka tylko rozdzielała dwa obozy. Cesarz postanowił przeprawić się na drugą stronę i uderzyć na nieprzyjaciół.
Ale zaledwo stanął na przeciwnym brzegu i ujrzał niezliczone zastępy tureckie, stracił odwagę i rozkazał wojskom cofnąć się znów za Dunaj. Tu bezpieczniej.
Rozkaz cesarski wykonano spiesznie: niemieckie hufce szczęśliwie przepłynęły rzekę z powrotem, lecz Zawiszy nie ujrzał cesarz między nimi. Nagle spostrzega go na drugim brzegu, więc własną łódź posyła mu z poleceniem, aby wracał co prędzej.
— Powiedzcie swojemu panu, że Polak nie uchodzi przed nieprzyjacielem — odpowiedział Zawisza.
I nie czekając dłużej, wraz z dwoma towarzyszami uderza na obóz turecki.
Sułtan, zdumiony szaloną odwagą tej garstki, prawie nie może uwierzyć tej napaści, lecz Zawisza rozpoczął walkę i otoczony przez Turków, poległ rycerską śmiercią w r. 1428.
Tablicę, pamięci jego poświęconą, znaleźć możemy w kościele Franciszkanów w Krakowie.
Wojna jest straszną klęską i nieszczęściem, — jest świadectwem, że ludzie jeszcze nie są ludźmi, jeśli mogą się mordować, jak dzikie zwierzęta; —