Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 05 - Łokietek.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Król chłopów.


Nie tak wojowniczy, jak jego ojciec, był Kazimierz, którego nazwano Wielkim za mądre rządy, sprawiedliwość, podniesienie potęgi i znaczenia kraju.
Nie wszyscy jednak byli z rządów tych zadowoleni, a niechętni wcześniej jeszcze przezwali go pogardliwie królem chłopów.
Przecie nie królem rycerzy jest monarcha, który odstępuje bez boju najpiękniejsze ziemie sąsiadom, byle okupić pokój i zakończyć wojny długoletnie. Czyżby Łokietek oddał Pomorze Krzyżakom, a Śląsk łakomym Czechom?
Prawda, że pokój był bardzo potrzebny, że kraj zniszczony może nie miał siły do prowadzenia wojny, że chociaż uszczuplony, rósł w zamożność i znaczenie, a niegdyś tak niebezpieczni sąsiedzi ubiegali się o jego przyjaźń, ale — Śląsk i Pomorze! Czyż serce rycerza może bez bólu patrzeć na te dwie straszne rany?
Nie rycerzy to król, nie rycerzy, — chłop dla niego to oczko w głowie! Czy syty? czy odziany? czy ma czem obsiać pole? a czy go kto nie krzywdzi? Chłop u niego ma pierwsze miejsce.
On gotów za krzywdę chłopa surowo skarcić rycerza, — słyszał kto o takim królu?
To nie bajki! wiadomo o takiem zdarzeniu.
Zabawiali się panowie polowaniem. Rycerska to zabawa, kiedy wojny niema, — każdy myśliwy wie, jaka przyjemność ubić ściganego zwierza.
A że tam głupi zając wpadnie na chłopski zagon, to mu życie darować? Chłop pański i pole jego — także pańskie, nie królewskie przecie.