Strona:Nietzsche - Tako rzecze Zaratustra.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kłamstwem lub nicością. Zaprawdę, on wierzy tylko w tych bogów, co wielkie hałasy na świecie czynią!
Roi się rynek od uroczystych szarlatanów, a lud chełpi się wielkimi ludźmi swymi: oni są mu panami godziny.
Lecz godzina nagli ich: naglą przeto i ciebie. I ciebie nagabują o twe „tak“ lub „nie“. Biada, jeśli zechcesz między „za“ i „przeciw“ wcisnąć swój stołek.
Bądź-że, prawdy miłośniku, bez zawiści dla tych bezwzględnych i naglących! Nigdy jeszcze nie wieszała się prawda na ramieniu bezwzględnego.
Uchodź od tych nagłych w swe schronisko bezpieczne: tylko na rynkach grożą ci napaści o „tak“ lub „nie“.
Powolne jest dożywanie wszystkich głębokich studzien: długo czekać one muszą, aby wiedziały, co w głębie ich padło.
Zdala od rynku i sławy dzieje się wszystko, co wielkie: zdala od rynku i sławy mieszkają zdawien dawna odkrywcy nowych wartości.
Uciekaj, przyjacielu, do samotni swej: widzę, żeć pokąsały muchy jadowite. Uciekaj tam, gdzie wieje ostre i tęgie powietrze!
Uciekaj do samotni! Żyłeś zbyt blisko małych i mi żernych. Uciekaj od ich zemsty niewidocznej! Przeciw tobie są oni zemstą tylko.
I nie podnoś na nich ramienia! Niezliczone są ich mrowia, zaś nie twoim jest udziałem być oganką na muchy.
Niezliczeni są mali i mizerni; zaś nie jedną dumną budowę zniszczyły krople deszczowe i chwasty czepne.
Głazem nie jesteś, a jednak jużeś mi wydrążon od licznych kropel. Połamiesz mi się i pokruszysz od tych kropel licznych.
Widzę, żeć umęczyły muchy jadowite, setki krwawych zadzierek na tobie widzę; a duma twa oburzać się nawet nie chce.
Krwi z ciebie pragną w całej niewinności, krwi pożądają ich bezkrwisle dusze, kłują tedy w całej niewinności.