Przejdź do zawartości

Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXXV

pych obrazów, giętkość tej prozy, oddającej wszystkie odcienie uczuć, spęczniałej krwią i liryzmem, szeroki oddech fantazji, to były rzeczy u nas wprzód nieznane. Skimborowicz podaje, że Józef Korzeniowski, poznawszy Gabryellę, wyrecytował jej na pamięć całe ustępy z Poganki. Młodzież entuzjazmowała się tym utworem. Jakim cudem, mimo tego sukcesu, nie ukazał się on w książkowem wydaniu, to, jak wspomniałem, wydaje się nam dziś niepojęte! Może nieśmiałość samej autorki, obawa jej przed «zgorszeniem publicznem?» Bo zgorszenie było; znalazłem echa tego w listach Żmichowskiej do mojej matki. Strofując młodą Wandę za jej nieśmiałość, Narcyza — po dwudziestu paru latach od stworzenia Poganki — pisze:
«Toć przecież ja byłam młodą panną, kiedy pisać zaczęłam i nie byłam starsza może od ciebie, gdy wydałam Pogankę; a jednak i tę zbrodnię, przed którą Andzia (Skimborowiczowa) drżała, wzięłam śmiało na swój kark; bo co mogłam pomyśleć, to mogłam napisać, to mogłam wśród ludzi ponieść. Nie wyobrażaj sobie, abym znowu już wówczas tak była jak dzisiaj z pod wszelkich rodzinnych reklamacyj uwolniona. Gdy pierwsze cygaro wypaliłam, był lament w domu; a gdy na koń wsiadłam, były płacze i zgrzytania zębów, o jakich pojęcia nie masz chyba: lecz ja od konia i sygara łatwiej odstąpiłam, niż od pracy mojej. Podarłam wprawdzie więcej arkuszy i spaliłam więcej, niż ich do druku podałam, nigdy jednak żadnego nie cofnęłam pod grozą konwenansu» (22 stycznia 1869).
A wcześniej jeszcze:
«Pamiętam, że gdy pisałam Pogankę, a szczególnie te wiersze w niej nieszczęśliwe, było dużo rekryminacyj; Andzia moja kochana bardzo mię prosiła, żeby zmienić lub skrócić, a pułkowniczek mój najserdeczniejszy... Jeszcześmy nie znały się wtedy, więc może nie wiesz dokładnie, co to był i czem to był dla mnie pułkownik Paszkowski! On więc przyszedł i surowo po żołniersku wyłajał mnie, że takie rzeczy wydrukowałam; a ja na to: «Pułkowniku, kiedy mogłam takie rzeczy pomyślić, to je mogłam wydrukować; nigdy żadnej myśli mojej nie powstydzę się przed ludźmi i nigdy żadnego mojego słowa, któregobym szczerze nie pomy-