Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

XXX

kobiet, aniołów z lica a szatanów z duszy, pełno tych kontrastów między dzieciństwem sielskiem-anielskiem a demonem, który zatruł młodą duszę, między matką i siostrą a kochanką.
Poganka, pisana w r. 1845, jest jednym z ostatnich przebłysków tego Romantyzmu. Powieść francuska przechodzi w tym okresie znamienne przeobrażenie: od jaskrawych antytez i lirycznych rozlewności do bogato cieniowanego obrazu życia i psychologicznej prawdy. Najlepiej można tę ewolucję śledzić u Balzaka. I Żmichowska przebędzie tę ewolucję, i to w przyśpieszonem tempie: tuż po Pogance ona, jak to wykazaliśmy gdzie indziej,[1] balzacienne sans le savoir, da powieść zupełnie innego już typu, i inną bohaterkę, tem ciekawszą, że potrosze kreśloną z tego samego modelu: Marję-Reginę w Książce Pamiątek. I ta jej następna powieść, mimo że po przepychach stylu i wyobraźni, jakie poetka rozwinęła w Pogance, musiała się współczesnym wydać raczej skromną, nam wydaje się znacznie bardziej indywidualną i może wartościowszą.
Trzeci wreszcie element trzeba nam naznaczyć w Pogance: stwierdziliśmy, co dało pisarce przeżycie osobiste i co jej dał moment w literaturze europejskiej. Ale nie byłaby Gabryella tak do gruntu polską pisarką, gdyby się nie odbiły w jej utworze ówczesne warunki naszego polskiego życia. Ta sprawa polska, ta nuta patrjotyczna, męczeńska, daje wszak naszemu romantyzmowi swoisty jego charakter; ona sprawia, że nasi romantyczni bohaterowie, Konrady i Kordjany, roztapiają się wreszcie w sprawie Narodu. Przypomnijmy sobie tę scenę, kiedy Benjamin wraca po latach w zagrodę rodzinną. Nie zastaje tam wszystkich!

— A gdzie ojciec, wyjąknąłem nieśmiało, kryjąc twarz na łonie matki.

  1. Przedmowa do Białej Róży (1929).