ment nietylko do lepszego poznania pisarki, ale do poznania epoki. Listy Narcyzy (przeważnie do przyjaciółek) wydano zrazu w dwóch tomach w roku 1885; sądzę, że to wydanie jest bardzo niepełne; czasy były za bliskie; z jednej strony listy te mogły narazić wobec władz żyjące osoby, z drugiej, wedle ówczesnych pojęć, wiele rzeczy trąciło jeszcze niedyskrecją. W r. 1906 wydano dodatkowo tom III. W tych trzech tomach najcenniejsze są listy pisane do Bibianny Moraczewskiej (Bianki) i do Izabelli Zbiegniewskiej (Elli). Przedtem (1890) wyszły listy do Tekli Dębskiej. Ale to bynajmniej nie wszystko, to raczej mała cząstka. Ja sam w papierach rodzinnych znalazłem jej stokilkadziesiąt listów, przeważnie bardzo obszernych, pisanych do mojej matki, wówczas panny Wandy Grabowskiej. Listy te, które mam zamiar wydać niebawem, znakomicie przyczynią się do wypełnienia luki, jaką napotykamy w znajomości pisarki w pewnym okresie. Ile można wyczytać w listach Żmichowskiej, dowodzi tego wyborna praca p. Aurelji Wyleżyńskiej Narcyza Żmichowska w świetle swych zwierzeń, mimo że praca ta uwzględnia materjał jedynie do owej chwili (1919) drukowany.
Jest jakieś fatum, które utrwala fizjognomję danego pisarza w ten lub inny sposób. Wyraża się to już w ikonografji, w tem, jak go się reprodukuje na wizerunkach. Otóż jakie są wizerunki Żmichowskiej? Starsza pani bez wieku, z włosami gładko zaczesanemi, w czepeczku. To samo w sensie moralnym. Stara nauczycielka-moralistka, oto w co się przeobraziła gorsząca niegdyś swem zuchwalstwem autorka Poganki. Jestto dość osobliwa a częsta rzecz, to utrwalanie pi-