Strona:Narcyza Żmichowska - Czy to powieść.pdf/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

że chcę jako wzór do naśladowania stawić Ci się koniecznie, o bynajmniej!
Z nas dwóch układam jedynie ilustrację do tego aforyzmu, nad którym, proszę, zastanów się, gdy czas będziesz miała potemu: jak są wady, które ludziom pomagają, tak są cnoty, które im przeszkadzają do użytecznego życia.
Bo jednak jako autorka byłabyś mogła być bardzo użyteczną, Leono. Szczęście wielkie, że Cię jakaś tajemnicza konieczność do pióra napędza wreszcie. Pytasz się, jaki rodzaj Twej pracy najłatwiejsze w redakcjach znalazłby umieszczenie? rzecz wiadoma, że powieść. Przewiduję, że z Twojem usposobieniem nieprędkobyś się zebrała na obmyślenie planu, intrygi, celu i estetycznych arabesków, lecz na to właśnie mam dla Ciebie ową dobrą radę, którą Ci z taką pewnością przyrzekałam, że mnie mogłaś chyba o zarozumiałość posądzić. Rada jest taka:
Nie komponuj powieści, ale ułóż ją raczej z wypadków, osób i zdarzeń, na które się własnemi patrzyłaś oczyma. Weź postać, coby od urodzenia do chwili obecnej towarzyszyła Ci nieodstępnie, była Tobą, a nie Tobą, żyła wśród Twoich krewnych, znajomych i przyjaciół, a jednak nie wśród tych samych wypadków, ani wśród tych samych okoliczności; weź taką postać, a dasz nam obraz kobiety, będącej może najwierniejszem odbiciem usposobień naszych w ciągu bieżącego wieku. Przypomnisz rzeczy zapomniane, wyspowiadasz się z grzechów i pomyłek, usprawiedliwisz z niesłusznych zarzutów i choć jedną niteczkę pajęczą usnujesz między dawnemi, to jest naszemi laty, a między dniem dzisiejszym, który dniem naszym nie jest, który należy do młodych, z silniejszym od nas rozpędem w świat śpieszących pokoleń.
A co? czy nie dobry pomysł? Gdyby Ci nie szło o na-