Strona:Narcyza Żmichowska - Czy to powieść.pdf/313

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łoba zajęła, później trudność wyboru zajmowała następujące po sobie lata — trzeba przyznać, że się trochę zmniejszyły zastępy dziarskich a swatalnych salonowców. Nie tak łatwo było się przedstawić z uzasadnionemi pretensjami pięknej, a wiele wymagającej krociowej dziedziczce. Miała ona czasem jeszcze zwroty wielkiej słabości do młodego kuzyna-dzierżawcy, kuzyn-dzierżawca jak wosk topniał pod jej spojrzeniem niekiedy, ale myśli małżeństwa ni jedno ni drugie nigdy nie przypuścili do głowy — taka tedy najpospolitsza w świecie była zalotność bogatej i ładnej. Daleko, jako rzekłam, niebezpieczniejszą była zalotność ubogiej i nieładnej kuzynki, ta chciała być kochaną, żeby wiedzieć co to jest być kochaną, jakie to władze nowe w duszy rozwija? czy będzie to mogło ją, taką trzeźwą, upoić? Zalotność z ciekawości jest najokrutniejsza, chyba zalotność z chciwości lub nieświadoma siebie wyrównać jej może. W tych wewnętrznych dramacikach siostra zawsze przychodzi do ujęcia jakiejś stałej sumy, jakiegoś wyraźnego nazwania tego co jest, po każdej prawie rozmowie z bratem; brat przy siostrze nabiera pewnych wymagań względem kobiety — więcej niż wymagań — natura jego zbogaca się najszlachetniejszemi potrzebami w stosunku do kobiety, chociaż w nawyknieniach przeszłości i w temperamencie inne objawiają się skłonności. Wdzięk powierzchowny zawsze go pociągnie, tylko zatrzymać go nie może bez uczuciowej, a może więcej nawet bez umysłowej wartości. Tylko brat nie zastanawia się nad tem rozdwojeniem swojem, a siostra bardzo dokładnie umie zanalizować wszystkie składowe cząsteczki swojej zalotności; wie co jest chęcią poznania, co jest niepokojem rozwijającego się organizmu, co wrażeniem zewnętrznem, co wewnętrznym dodatkiem wyobraźni. Przechodzi epokę sarkazmu — samą siebie i drugich przez ostrożność bierze pod dozór dowcipu. (Jeśli nie potrafisz sobie zdać sprawy z takiego usposobienia, to ci przyślę bardzo szczegółową notatkę — widziałam je w różnych odcieniach i bardzo blisko siebie szczególniej za pierwszej mojej młodości; było to przeważające między memi koleżankami z pensji usposobienie). Między wielu innymi, co się chcieli pięknej kuzynce podobać, był jeden trochę dumniejszy od drugich — obraził się, że go po dwóch miesiącach uprzejmości z łaski wypuściła. Na upokorzenie ładnej zwrócił się do rozumnej; rozumna bardzo jasno widziała, co się święci, nawet swobodne o tem listy pisywała do brata, a jednak coraz więcej oplątywać się