Strona:Narcyza Żmichowska - Czy to powieść.pdf/310

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W piątym roku swego życia pisząca traci ojca, który się wystrzałem z pistoletu w Saskim ogrodzie zabija. Zdrowie jej matki zaczyna od tego czasu widocznie podupadać, lekarze co rok wody Reinerz nakazują — że dzieci zabierać nie można, więc się je u ciotki zostawia. Ciotka poszła za mąż bogato, wuj przybrany jest wysokim urzędnikiem, bezdzietny, wychowuje jedynaczkę po swoim bracie, przywiązuje się do niej aż na rozpieszczenie i słabość, a żona, niebardzo się też mocnym charakterem odznaczająca, daje się mężowi w stronę jego świata i jego uczuć przeciągnąć. Siostrę kocha bardzo, ale dzieci siostry dosyć są jej obojętne; w najskrytszej komórce serca, przy najcichszej rozmowie z sumieniem, nigdy żadnego wyrzutu nie słyszy, chociaż wielką różnicę czyni między synowicą mężowską, a parą swoich własnych siostrzeniąt. Wkrótce biedne dzieci i matkę tracą — umiera zdała od nich; całego majątku zostawia tylko 15.000, połowę wyniesionej z domu rodzicielskiego sumy posażnej. Wuj opiekun umieszcza na pewnej hipotece drobny ów kapitalik i płaczącej za siostrą żonie obiecuje, że się zajmie wychowaniem sierot. Chłopca też zaraz oddają do szkół — dziewczyna siedmioletnia uczy się robić pończochę i szyć najczęściej w garderobie. Nie dokuczają jej, ale nikt jej nie pieści — kuzynka współwychowanica przewodzi nad nią, trochę rządzi nią, ale nie ma z kim się bawić, więc musi czasem dla przywabienia zrobić niejakie ustępstwa. Starsza o dwa lata, ma guwernantkę Francuzkę i dużo książek z obrazkami. Autorka na szczęście swoje u Francuzki w łaski w pada, rozmową uczy się dość prędko po francusku, na obrazkach uczy się historji świętej, polskiej i rzymskiej, a że jeden z oficjalistów, przychodzi co drugi dzień i daje jej lekcje czytania i kaligrafji, więc na imieniny ciotki pisze w dwóch linjach powinszowanie z własnej głowy. Że to była epoka arkadyjskiego szczęścia literatury, kiedy nawet tłumaczeniem „Świątyni Wenery w Knidos“ można się było wkupić do nieśmiertelności, powinszowanie sprawia efekt, sława dochodzi pani Wilczyńskiej — (o pani Wilczyńskiej prześlę ci wiele szczegółów) typ ochmistrzyni z powołania. Pani Wilczyńska daje się przekupić nadzieją wykształcenia talentu, obiecuje że za rok, jak się pisząca jeszcze trochę douczy i trochę podrośnie, to ją darmo na pensję przyjmie. Zaczyna się tedy nauka, trochę przerwana... nie do ciągu lekcji, lecz do ciągu pilności wakacjami brata. Na nieszczęście brat już dwunasty rok zaczął, a jeszcze do trzeciej klasy promocji nie dostał. Brat,