Strona:Nagrobek Urszulki.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nieliczne tylko i niewiele mówiące gnomy podtrzymują ducha chrześcijańskiego; a więc:

Twórcę wszech rzeczy widziem w Jego majestacie,
Czego wy, w ciele będąc, prózno upatrzacie.

albo:

Skryte są Pańskie sądy; co się Jemu zdało,
Nalepiej, żeby się też i nam podobało.

Wreszcie owe „anioły i duchy wieczne“, między któremi jaśnieje Urszulka, jej modlitwa oraz sentencja biblijna na końcu: „Jeden jest Pan smutku i nagrody“.
Drobne te iskierki i odgłosy wiary nie rozpraszają istotnie pogańskiego wrażenia owej krainy, w której wieczne świeci słońce. Przypominają się motywy spotykane już w trenie X. Przecież to wierzenia orfickie, w przeciwieństwie do popularnego wyobrażenia o ponurym, ciemnym Hadesie, mówiły o Elizjum, tajemniczej dziedzinie, w której wiecznie króluje jasność i szczęście. Przeciwstawienie tych dwóch obrazów życia pozagrobowego było jednym z kanonów wiedzy orfickiej. Tak przedstawia „krainy bardzo dalekie“ Pindar w ułamkowym — niestety — fragmencie trenowym. Panuje tam życie bez łez, pracy i trosk, jak czytamy w drugiej Olimpice tegoż Pindara, wyśpiewanej dla Therona z Akragas. Podstawowe więc rysy nieba Kochanowskiego i orfickiego Elizjum, które składamy mozolnie z nielicznych szczątków literackich, są w zasadzie bardzo bliskie. Wyjaśniają się też tajemnicze a niedostateczne dotąd komentowane słowa:

A my owszem żywiemy żywot tym ważniejszy,
Czym nad to grube ciało duch jest ślachetniejszy.
Ziemia w ziemię się wraca, a duch z nieba dany
Miałby zginąć, ani na miejsca swe wezwany?

Jest to parafraza widoczna znanej sentencji komedjopisarza sycylijskiego Epicharmosa, jednego z głosicieli nauki pitagorejsko-orfickiej.[1] Eschatologja Kochanowskiego wykazuje więc

  1. Kalôs un ho Epicharmos: synekrithê fêsi, kai diekrithê kai apêlthen hoden êlthe palin, gâ men eis gân, pneuma d’anô; ti tônde halepon? udê hen. (Por. Dieterich A., Nekyia... itd., str. 104, oraz Rohde E., Psyche itd. II, str. 257).