Strona:Na Szląsku polskim.djvu/073

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tamujące nasz związek prysły nagle jak tabliczki lodu pod pocałunkami płomiennego słońca, że jak w tej chwili złączeni byliśmy przy jednym stole, tak złączeni jesteśmy przy ciężkiej taczce codziennego żywota. I ani obejrzeliśmy się, jak zegar ponuro na ścianie wydzwonił godzinę 2 po północy i przypomniał nam, że pora spoczynku nadeszła i że »państwo prawa i dobrych obyczajów« w granicach którego się znajdujemy, wzbrania obywatelom przy kieliszku i polskiej zwłaszcza piosence, witać niezmrużonem ani na chwilę przez całą noc okiem, różowy świt rodzącej się nieśmiało jutrzenki.

X.

Niemieckie Piekary leżą nad samą granicą Królestwa Polskiego. Wchodzisz na wzgórek usiany kapliczkami przypominającemi stacye męki Pańskiej, przerzucasz wzrok przez wązką rzeczółkę odgraniczającą dwa państwa od siebie, i oczy twoje padają na straż graniczną, przyodzianą w inną szatę niż straż, jaka tu na Szląsku baczy uważnie na to, by polski żywioł nie wzmagał się, ze szkodą niemieckiego z każdym dniem na siłach.
Niemieckie Piekary pamiętne są w historyi naszej. Tędy z dzielnem swojem wojskiem, ciągnął w roku 1683 na odsiecz srodze naciskanemu przez Turków Wiedniowi, bohaterski Jan III. Sobieski,