pięty. Niekiedy znowu oskarżonego obnażano, przywiązywano do wielkiego koła, które umieszczano nad płonącym ogniem. Następnie obracano koło i w ten sposób ciało torturowanego przesuwało się tuż ponad ogniem. Gdy męczony milczał, torturowano go tak długo, póki nie stracił przytomności. Po przywróceniu mu przytomności tortury powtarzano dalej. Jeżeli przyznał się do winy i wydał współwinnych, torturowano go dalej dla przekonania się, czy mówił prawdę,“[1]
A oto plastyczny obraz torturowania podejrzanych o herezję. Podaje go szczegółowo karno-sądowy przewodnik dla zakonu Braci Mniejszych, wydany „w celu wykonywania w święty sposób sprawiedliwości“.
„W miejscu, gdzie przechowywane są narzędzia tortur, oskarżona z ręką na Ewangeljach ma uczynić ślub, że będzie mówiła prawdę. Na wstępie odzywa się do niej czcigodny ojciec pełnym litości głosem: Ponieważ z poszlak i zeznań świadków jesteśmy pewni twej winy, postanowiliśmy usłyszeć prawdę jeszcze z twych własnych ust... Wyznaj dobrowolnie, gdyż inaczej zmusimy cię powrozami, które na ciebie czekają.
— Powiedziałam już prawdę, (Wszystko musi być zapisane, co mówi, co robi, jej westchnienia, łzy, skargi, krzyki.)
Ponieważ jesteś upartą, mówi dalej czcigo-
- ↑ Sacro Arsenale.