Strona:Na Sobór Watykański.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kroku. Zmierzy dziesięć części z całości prawdy, wynoszącej takich części tysiąc, i dogmatyzuje swą zdobycz: „Posiadłam prawdę całą“! Wychodzi zakaz iść w badaniach dalej. Tylko tak, jak ona, tylko tyle wolno, co ona! Inaczej — anathema św. Oficjum, lub innej podobnej instancji. Anathema, która tem mniej jest na miejscu właściwem, im niższą jest umysłowo instancja, co je głosi.
Streśćmy całość uwag. Trojakiego rodzaju rzeczy zawiera świat i trojakiego rodzaju są „dogmaty“, zdania o nich. Rzeczy z zakresu ludzkiego: drobne, powszednie i wielkie i rzeczy wiekuiste z zakresu bożego. Napewno i łatwo poznaje powszednie prawdy umysł ludzki przeciętny — i na nich buduje życie. Najpewniej i najłatwiej poznaje prawdy wiekuiste Umysł Nieskończony i może je ludziom objawić, gdy zechce, żeby się ludzkość nie błąkała po bezdrożach błędu. A pole pośrednie — prawd i rzeczy ludzkich, ale wielkich, doświadczalnych, czy poznawalnych — pozostawił Bóg swobodnym dociekaniom wieków — tradidit disputationibus eorum. Bo istotnie tylko swoboda ruchów może tu zbudować wiedzę godną duszy człowieczej. Gdyby Kolumb, Galileusz i Kopernik uwierzyli w „dogmaty niewzruszone“ swoich czasów nie mielibyśmy dzisiejszej Ameryki i dzisiejszego nieba. Prawda, że hierarchja sparzyła się potężnie przy stosie Giordana Bruna, ale jeszcze jakoś dotąd nie całkiem nauczyła się rozumu. Dogmat na tych terenach, do-