Strona:Na Sobór Watykański.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

PRAWA WATYKANU.



Na szerokim terenie życia ludzkiego po wszystkie czasy prawo zmaga się z prawem, kodeks z kodeksem, konstytucje wchodzą w kompromis z konstytucjami, ustawa ściera się z ustawą. Taki już świat i takie jego dzieje. I człowiek, i naród, i ludzkość pilnuje i musi pilnować swych praw i walczyć o ich całość.
Najcięższą walkę o należne sobie prawa staczał w ciągu wieków i staczać wciąż musi Kościół. Każda niemal stronica jego kodeksu została wywalczona, niekiedy oblana purpurą krwi męczeńskiej. A wśród wielu pozycyj i uprawnień Kościoła, najzacieklej atakowanych, widnieje pozycja najwyżej postawiona: — prawa Watykanu.
Jakie ma prawa Watykan i czy je ma wśród ludzkości? — pytają z wieku na wiek oporne a uporne głosy.
Najlepszą odpowiedzią na pytanie jest ta, która ujawnia i wyjaśnia rzecz sporną w należnym jej zakresie. W naszym wypadku odpowiedź ta brzmi: Prawo potrójne ma Watykan — potrójną nosi koronę.
Nie tak dawno jeszcze zaszumiała nad światem burza wolności i z wiosennego nieba lu-