Strona:My czy oni na Szląsku Polskim.djvu/046

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

możemy w końcu rozprawy naszej przeoczyć w niej nad to wszystko jednego.
Oto jak szydło z worka czyta się między jej wierszami niechęć do pisma, które z nową myślą na Szląsk polski przyszło, i przewidując w niem groźnego w przyszłości być może w tej prowincyi współzawodnika, odsądza się je nieledwie że od czci i wiary.
Nietylko więc, że politykę jego wydawcy nazywa się »niemądrą i nieudolną«, że robi mu się zarzut, iż chce posłować ze Szląska (jak gdyby w tem mogło być znowu coś bardzo zdrożnego i jak gdyby nie przejmowało nas nieraz zdziwieniem, że zasłużony tyle obecny redaktor Katolika kandydatury swojej nie proponował), ale przedstawia się go jako zwyczajnego spekulanta, myślącego tylko o osobistym zysku.
Z podobnego rodzaju pociskami, trącącemi niegodną politycznych działaczy osobistą zawiścią, należałoby postępować bardzo ostrożnie.
W ostatnich czasach przyniosły nam gazety wiadomość, że w szeregu pism prześladowanych z wielką zaciekłością w Prusach, za energiczną obronę ludu, poznańska Praca zajmuje bodaj czy nie jedno z pierwszych miejsc. Dowiedzieliśmy się z nich także, że rzeczywisty kierownik tego pisma Dr. Rakowski w przejeździe przez Wrocław został