Strona:My czy oni na Szląsku Polskim.djvu/026

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Centrum, inicyatywa przynieść może pożądane owoce.
Czy należało więc rzucić się na tego, który na Szląsk Górny z myślą nową przyszedł, czy nie godziło się raczej poczekać na jej skutki, zobaczyć, jak przez ciemiężony i do ostateczności niemal doprowadzony lud szląski przyjętą ona zostanie?
Takby nakazywały i takt i polityczny rozum.
Niestety, autor odezwy obrał inną drogę.
Nie jesteśmy jeszcze odrodzeni, jak twierdzicie, powiedział, śmiała myśl wasza nie ma więc wśród nas żadnej racyi bytu.
A nie dopowiedział jednego, co jednak między wierszami jego odezwy dostrzegać się daje:
Czekaliśmy dotąd, więc jeszcze poczekajmy.
Poczekajmy.
Jak długo?
I na myśl przychodzi tu zapytanie jednej z postaci Mickiewiczowskiego poematu, rzucone zwolennikowi zwlekania bez końca:

»Wieleż lat trzeba czekać, nim się przedmiot świeży
»Jak figa ucukruje, jak tytoń uleży?«