Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom II.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Krzywdę bym mu czyniła, nastając na księcia;
I tak sądzę, że wszystko zrobiłam bez mała,
Ukazując ci rękę co list ten pisała.
DON GARCJA:
Woli twej chcę posłusznym być w każdej potrzebie,
Jeśli więc chcesz, bym list ten odczytał za ciebie,
Gotów jestem życzenie twe spełnić z ochotą.
DONA ELWIRA:
Tak, tak, książę, odczytaj za mnie; proszę o to.
DON GARCJA:
Z twego rozkazu pani, czynię to, i wnoszę...
DONA ELWIRA:
Wszystko, co tylko zechcesz; czytaj, książe, proszę.
DON GARCJA:
To pismo dony Inez: jej ręka mi znana.
DONA ELWIRA:
Tak. Bardzo mnie to cieszy, dla mnie i dla pana,
DON GARCJA czyta:
„Mimo dowodów mojej oczywistej wzgardy,
„Tyran mój kocha mnie zawsze:
„I aby zamiar swój wykonać hardy
„I względy moje pozyskać łaskawsze,
„Z tą samą zaciętością dziś sobie poczyna,
„Z jaką wprzód zdobyć ciebie chciał dla swego syna.
„Wszyscy, pod których tu przebywam władzą,
„W mej zgodzie widzą środki ratunku jedyne,
„I wszyscy związek haniebny mi radzą;
„Jednak, nim przyjmę go, wprzód raczej zginę.
„Niech cię, piękna Elwiro, prowadzą niebiosy,
„I ześlą ci szczęśliwsze, niźli moje, losy“
Dona Inez“,
Dusza jej trwa niezłomnie w prawości i cnocie.
DONNA ELWIRA:
Spieszę, by odpowiedzieć tej zacnej istocie.
Jednak, książe, postaraj się uzbroić lepiej,