Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom II.djvu/253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Stałbym wzgardzony w kącie, dla wszystkich zbyt tani?
Nie, nie; nie chcę rozumu co pieje zbyt górnie,
I mąż żony autorki łatwo idzie w durnie.
Chcę, niechaj moja, z prostą, nie spaczoną głową,
Nie wie nawet, co znaczy rymowane słowo;
I, jeśli gra w „koszyczek“, pragnę tego dożyć,
Ze, gdy się jej spytają: „I cóż ci weń włożyć?“
Niech powie bez namysłu: „Ciastko ze śmietaną!“
Słowem, niech będzie z wszelkich rozumów obraną,
I dosyć będzie umieć mojej przyszłej żonie
Modlić się, kochać męża i prząść na wrzecionie.
CHRYZALD:
O żonie więc idjotce ty marzysz tak czule?
ARNOLF:
Tak, że wolałbym raczej niemądrą brzydulę,
Niż piękność, którą zbytek rozumu obarczy.
CHRYZALD: Piękność i rozum...
ARNOLF: Sama uczciwość wystarczy.
CHRYZALD:
Ale skądże wymagać możesz od tej gąski,
By wiedziała, co znaczy cnota, obowiązki?
Nie mówiąc już, że nudnem musi być zakaty
Mieć wciąż przy swoim boku taki twór skrzydlaty,
Czy ty w istocie mniemasz, że już możesz święcie
Kłaść swoje bezpieczeństwo na tym fundamencie?
Rozumna, pewnie, może zdeptać swoje śluby,
Lecz musi mieć przyczynę do zdrady tak grubej;
Głupia gotowa codzień zstąpić z drogi cnoty,
Bez najmniejszej intencji, a nawet ochoty.
ARNOLF:
Na te wywody zdrowy mój rozum odpowie
Co Pantagruel[1] mówi imci Panurgowi:

  1. Pantagruel, Panurg, postacie z satyrycznej powieści Rabelego p. t Gargantua i Pantagruel.