Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom I.djvu/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Lecz, znając wolę ojca odmienną, musiałam
Ukrywać te uczucia, któremi dlań pałam;
Że do czasu z miłości swej sekret uczynię,
Którego powiernicą będzie noc jedynie;
Zaś we dnie, aby sprawy tej nie zepsuć, wcale
Nie będziemy rozmawiać z sobą poufale,
I że tę samą we mnie obojętność spotka,
Co wówczas nim nas jeszcze nić złączyła słodka;
A również on ma przyrzec mi, że z jego strony
Sekret gestem ni słowem nie będzie zdradzony.
Wreszcie, nie poprzestając na takiej zdobyczy,
Lecz chcąc mieć wszystko czego tkliwe serce życzy,
Śmiałością, co przeszkody wszelkie przezwycięża,
Zdołałam wczoraj zmienić kochanka na męża.
FROZYNA:
Ej, dziewczyno, nielada posiadasz talenty!
Któżby to był odgadnął przy twej mince świętej?
Jednak tu nazbyt lekko rzecz powiodłaś całą;
Bo przypuśćmy, że wszystko zrazu się udało,
Nie trudno się domyślić dość smutnego końca,
Skoro ten nocny sekret doczeka się słońca.
ASKANJUSZ:
Gdy miłość jest gwałtowna, nic nas nie odstraszy
W dążeniu, aby dopiąć celu chęci naszej;
I, byle mogło posiąść serce czego życzy,
Wszystko, co będzie później, za nic sobie liczy.
Lecz, jeżeli dziś mówię z tobą bez osłonek,
To, by twej rady... Ale oto mój małżonek.

SCENA DRUGA.
WALERY, ASKANJUSZ, FROZYNA.
WALERY: Jeśli państwo oboje tu rozmowę wiodą,
W której moja obecność byłaby przeszkodą,
Oddalę się.