Strona:Milionowy banknot.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 62 —

się złożyły, że nie potrzebuję już miejsca.
— Ależ może pan przecie wybrać najlepsze, jakiem tylko rozporządzam!
— Serdecznie dziękuję, z głębi serca dziękuję, ale i tego nie potrzebuję.
— Henryku, odezwała się moja narzeczona, coś ty bardzo chłodno wdzięczność swą okazujesz. Czy mogę cię w tem wyręczyć?
— Ależ naturalnie moja droga. Próbuj, czy lepiej to odemnie potrafisz.
Na to, Porcya podeszła do mego staruszka, usiadła mu na kolanach, objęła go za szyję i ucałowała w oba policzki. Obaj panowie wybuchnęli śmiechem, a ja osłupia-