Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pan Wit, w ciągłych irrytacjach;
I plecie androny,
Żem na mytach, licytacjach,
Zdarł kraj na miljony.
Co mi tam! co mi tam!
Niech będą i myta;
A ja — pełną kieszeń mam,
Jestem pan i kwita.

Pan Piotr klnie, szle mnie do biesa,
I zgrzyta zębami;
Żem go wciągnął w interesa,
I puścił z torbami.
Co mi tam! co mi tam!
Niechaj sobie zgrzyta;
A ja — pełną kieszeń mam,
Jestem pan i kwita.

Pan Prot, na wczorajszéj hecy,
Gdy go o coś pytam,
Rzekł mi, pokazując plecy,
Ja łotrów nie witam.
Co mi tam! co mi tam!
Niechaj się nie wita;
A ja — pełną kieszeń mam,
Jestem pan i kwita.