Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z tego sprawy. Był trybunałem i ludem w jednej osobie. Jednakże los chciał, aby wielki poeta rozwinął ostatnie sceny swej roli na najbardziej ponurej widowni, jaka kiedykolwiek stała się udziałem Hiszpanii, aby zderzył się z krwawymi komediantami patriotyzmu, w trakcie tragikomicznego incydentu na Uniwersytecie w Salamance, gdy wygłosiwszy mowę rektorską, usłyszał w odpowiedzi okrzyk generała Milian Astray’a: „Śmierć Inteligencji” (Muerte a inteligencia”). Jakiej wartości nabierają obecnie słynne szkice „O kryzycie patriotyzmu” oraz owe słowa Sanczy de Aizpeitia, zwrócone do Don Kichota i tak zawsze uczuciowo cenne dla Unamuna: „Ja, ja nie miałbym być rycerzem?“
Wówczas w Salamance cała jego istność moralna sprzęgła się po raz ostatni, w definitywny sposób z etycznym imperatywem. Unamuno wstąpił w fazę „agonii”, którą poprzednie jego dzieła pozwalają wyobrazić sobie ze wszystkimi szczegółami. Należy ją w sobie przeżyć, aby uświadomić sobie potrzebę tego „metarytmu” w życiu Hiszpanii, za-