Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Sława piękności Julii rozeszła się po okolicach starożytnego miasta Renady. Można powiedzieć, że Julia była pięknością „urzędową”, żywym, pełnym świeżości i wdzięku pomnikiem architektonicznych skarbów miasta. „Jadę do Renady — mawiano — aby zobaczyć katedrę i Julię Yaniez”. W oczach tej pięknej dziewczyny ujawniała się zapowiedź jakiejś tragedii. Niepokój ogarniał każdego, kto spojrzał na Julię. Starcy odwracali od niej swe oczy, pełne smutku, młodzi ludzie, po przypadkowym spotkaniu, długo w noc zasnąć nie mogli. Julia, świadoma swej potęgi, czuła nad sobą ciężar fatalnej przeszłości. Jakiś głos złowieszczy, wyrywający się z najtajniejszych głębin serca, mówił: „Twoja piękność zgubi cię”. Wówczas Julia starała się zwrócić swe myśli w innym kierunku. Ojciec tej piękności prowincjonalnej, Don Victorino Yaniez, łączył z córką ostatnie swe nadzieje, co do materialnego podniesienia rodu.