Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ludzi, jedynem oparciem była jeszcze koronacja Giotta. Umiał mówić masami ludzkich postaci, niemal że niezróżnicowanych, symetrycznie w rzędy ustawionych. Nie pojmował dekoracyjnej wartości oddzielnej postaci i tylko przez zwartą, ściśle przez ramy zamkniętą masę, wypełniał płaszczyznę. Zwroty i ruchy ludzi, tworzących grupę, ożywiały ją, lecz nią nie rządziły. Na środkowej predelli do Madonny fiesolańskiej postacie płynących aniołów są integralnemi częściami masy chóru, pozbawionemi wszelkiej samodzielnej wartości. Istotnym wyrazem obrazu jest stosunek grup zebranych wokół Chrystusa aktem modlitwy. A nawet na tej części predelli, w której rozluźnił twardą symetrję przez przerwy i luki, nie nadał odrębnej wartości poszczególnym postaciom — rozumiał obraz nadal jako kompozycję mas. Odrębną wartością tych predelli jest jednak dążność do związania trzech jej części w jedną całość kompozycyjną. I ten wysiłek ku ożywieniu leniwej rutyny epigonów wskazywał, że skroś formy trecenta przebijał się tu człowiek nowy i samodzielny.
Tej samodzielności jego nie spostrzegli jeszcze współcześni. Nie odczuli jego odrębności, jak jej nie poznali u Giovanniego dal Ponte. Widzieli w Angelicu ich własne formy przenoszone wgłąb wieku: złoto tła i ornamentu, długie lata trwające w sztuce mnicha, twardość w rządzeniu płaszczyzną jeszcze w Sądzie Ostatecznym, późną Madonnę w Peruggii, wpojoną w ramy gotyckiego ołtarza, pozornie martwą symetrję we fresku z kapituły klasztornej, a wreszcie, po sam koniec życia nieopanowany ruch dolnej części ciała, pod szatą ukrytego. Epigoni musieli uważać go za swojego.
Lecz młode pokolenie dostrzegło już nowe wartości mistrza i z obrazów jego uczyło się nowej myśli. I bogata, nieustająca w rozwoju indywidualność malarska, poetycka wyobraźnia, niewyczerpana uczuciowość, a nadewszystko — odmienne odczucie barw i owa czysto toskańska umiejętność kompozycji, wyniosły go wkrótce wysoko ponad tych, wśród których urodził się, wychował i do których za młodu należał.