Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i rzeźbiarz Antonio Pollaiuolo, którego mocną męską dłoń dojrzeć dziś można zaledwie w rysunkach lub pod miękkiemi ciepłemi barwami młodszego brata — Piera; wreszcie, wówczas szesnastoletni Andrea del Verrochio, późniejszy wytworny mistrz Leonarda, złotnik, rzeźbiarz i malarz. Ich głosy i myśli dochodziły Angelica, miał bowiem w pierwszych dniach drugiej połowy wieku wpośród swoich pomocników jednego z młodych — 25 letniego Alessia Baldovinettiego. Malował wówczas drzwiczki do relikwiarza z florenckiego kościoła S. S. Annunziata, tak zwane Sportelli.
Mnich rozpoczął pracę samodzielnie. Z pośród 35 scen, w których miał być opowiedziany żywot Chrystusa, naszkicował pierwsze dziewięć obrazków na trzech pierwszych panneaux (według podziału, w jakim Sportelli znajdowały się umieszczone w Akademji florenckiej). Wykonał własnoręcznie trzy sceny z pierwszego panneau: „Koło symboliczne“ „Obrzezanie“, „Ucieczkę do Egiptu“, dalej „Pokłon trzech króli“ z drugiego i „Adorację dziecka“ z trzeciego panneau. Czwartą część malował Ałessio Baldovinetti. W fragmentach następnych mistrz tu i owdzie zaczął lub wykończył szkic, lecz pracę oddał już całkowicie swoim uczniom.
Już w ostatnich freskach klasztornych zatracił Angelico umiejętność opowiadania własnych medytacyj o żywocie Chrystusa i rozpoczął opowieść nawskroś objektywną. I w Sportellach nie szukał już dawnych zachwytów, lecz wyraz poetycki żywota oparł na wiejskiej prostocie Pseudo-Bonaventury. Rzecby można — ożyły wspomnienia wieczornych legend, słyszanych za dni dziecinnych w Vicchio. Opowiadał, jak bajkarz czy lirnik wiejski, jak to przed drewnianą chatą o słomianem poszyciu Madonna wita króli — brać wiejską i prostą. Niema tu ani złoceń, ani haftów z dni młodzieńczych, ani szarości klasztornej, ani pokory — tylko proste świty barwne pośród zielonej łąki i miłość prostych ludzi.
Poprzez owo ciepłe odczucie wiejskiej prostoty przegląda zamiłowanie do form nowych, których potrzebę i konieczność