Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jąca się z całości, jest tu podporządkowana ogólnemu zarysowi. Linja pleców Piotra wpaja się nieznacznie w ledwie dostrzegalny zarys ogólnego pół-łuku, jego ruchy silne i szaty rozwiane wzmagają napięcie gestów żołnierzy, podkreślają czynność w obrazie. Łącznikiem i jedyną treścią kompozycji jest tu już układ i tłomacząca go akcja. Nie można poznać myśli i uczuć, jakie rządziły artystą w przeżyciu tej opowieści. Jest tu poraz pierwszy wydobyta renesansowo ujęta scena z żywota Chrystusa zamiast dawnych o nim medytacji. Angelico wprowadził tu realistyczny motyw opowiadania, który istniał w podstawach młodej jego sztuki, zacichł w latach dojrzewania, a w ostatnich pracach, we freskach rzymskich, miał rozwinąć się do najwyższych wartości kompozycji renesansowej.
Wreszcie w celi 10-ej, w „Ofiarowaniu Chrystusa w świątyni“, we fresku zniszczonym przez późniejsze przemalowania, wartością dzieła jest plastyka postaci, harmonje ruchów, połączonych ze sobą w spokojny rytm i barwność szat, odbijająca od purpurowego tła.
W tym też czasie malował Angelico Madonnę do przyklasztornego kościoła św. Marka. Zatarte dziś i niemal nieczytelne wyrazy twarzy nie były już zasadniczą treścią obrazu, jak w Madonna dell’ Annalena. Jego istotą była próba formalnej konstrukcji perspektywicznej, próba wydobycia rzeczywistej głębi w obrazie. Wskazują na to skróty daleko idącej posadzki i układ świętych. Gdy jednak wysiłki perspektywiczne jeszcze zawodzą (tron Madonny wysuwa się na przód obrazu), to głębię obrazu daje pyszna aleja cyprysów, idąca w dal, niby długa aleja starego parku. Angelico wykazał się jeszcze raz, jako kapitalny pejzażysta, który wyemancypował z pejzażu drzewo i nadał mu indywidualną wartość rysowniczą i malarską. Tę cechę sztuki Angelica przejął i rozwinął Benozzo Gozzoli i, tak odrębnie pojęte drzewo, wprowadził do swojego pejzażu w Pałacu Riccardich.
I oto twórczość Angelica stanęła na przeciwnym brzegu twórczości poprzednich lat. „Narodziny św. Jana“, obrazek