Strona:Mieczysław Skrudlik - Bezbożnictwo w Polsce.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jak podał p. Sułkowski na łamach „Wieczoru Warszawskiego“, uczniom VII klasy gimnazjalnej w Rohatynie dano za temat do opracowania kwestię: „Czy rozwody są wskazane.“
„Każdemu przyjść musi na myśl“ — zaznaczył słusznie p. Sułkowski — „skąd się mogło zrodzić pytanie w ten sposób postawione? Uczeń wie, że Kościół katolicki zasadniczo rozwodów nie uznaje, więc jakżeż można stawiać pytanie, czy wogóle rozwody są wskazane? Ten, kto uzna rozwody za wskazane, rozwinie się ze wskazaniami Kościoła i zejść może w kwestjach religijnych na manowce. A czy o to chodzi pytającemu? W tem samem gimnazjum uczniowi trzeciej klasy kazano napisać wypracowanie na temat: „Czy lepiej się żenić wcześnie, czy późno.“
W seminarjum nauczycielskiem w Białymstoku zabroniono młodzieży śpiewać nawet podczas nabożeństwa szkolnego „My chcemy Boga“.
W temże samem seminarium, młodzieży — do własnej czytelni, utrzymywanej za własne pieniądze, nie wolno sprowadzać żadnych pism katolickich.
Dodać należy, że pieśń „My chcemy Boga“ jest pomieszczona w podręcznikach zatwierdzonych przez Ministerstwo W. R. i O. P. do użytku szkół (np. śpiewnik ks. Siedleckiego, zatwierdzony pismem Min. W. R. i O. P. z dnia 30. X. 1929 r. za Nr II 9624).
Jak podaje komunikat księży proboszczów dziekanatu zbąszyńskiego, opublikowany w „Kurjerze Poznańskim“ z dnia 12 marca 1933 roku, gimnazjum państwowe w Wolsztynie, kierowane przez dyrektora Paczosę, było terenem akcji niezgodnej z zasadami chrześcijańskiemi.
I tak: W czytelni gimnazjalnej, przystępnej dla młodzieży, dyrekcja wykładała czasopisma o treści niemoralnej i antyreligijnej, jak „Wiadomości Literackie“ i „Życie świa-