Strona:Mieczysław Piotrowski - Złoty robak.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Oczywiście, oczywiście.
Nastąpił teraz moment, w którym panować powinna cisza. I muchy powinny przestać krążyć. Zdawał sobie sprawę, że niewygodne jest tu to i tamto, trzeszczy fotel, przeszkadza blask słońca. Hieronim przede wszystkim powinien przemienić się w posąg słuchania. Nie byłoby w tym przesady. Wszelkie warunki zewnętrzne powinny przygasnąć, powietrze dać pierwszeństwo słowom. Myślał o tym, bo od razu zaczął się obawiać; znał wypadki nieuszanowania. Każdy ma wtedy ochotę pomyśleć o czymś wręcz przeciwnym, w czasie koncertu rozmawiać. Tymczasem nawet najmniejsza nieuwaga winna być poczytana za małostkową zazdrość. Spojrzał; należało przymknąć okno, bo coś tam na dole posykiwało, jakby pompa studzienna złapała próżnię — wstał, usiadł. Wiedział, że teraz zaczerpnie chochelką z samego dna. Patrzył w kapelusz:
— ...Tak jak... Każdy... Człowiek... — zaczął, był podniecony, wiedział, że na początek trochę przeciągnie i pokluczy, ale już by za chwilę należało przyostrzyć, w minutę przykuć, po kilku urywkowych zdaniach cofnął się wstecz. Od czego by zacząć?... — Teoria Zbrodni Naśladowania — zająknął się: — mówi o ludziach. Gdyby był tylko jeden człowiek na świecie, nie byłoby Teorii. Teoria mówi o wzajemnym stosunku, o motorze wszelkiego ludzkiego wzajemnego działania.
— Tak — rzekł oschle Hieronim, w oczekiwaniu, i zerknął w okno.
— Więc... jest tak, wszystko motorem... W rezultacie życie jest naśladownictwem. Jest przyrównaniem się do drugiej siły, która zagraża. Gdyby na świecie żył tylko jeden człowiek, panowałby idealny spokój. Obecność drugiego powoduje przyrównanie. Jeden z nich okazuje się silniejszy. Rola drugiego? Pokonać pierwszego. Albo przyrównać się, naśladując. Czyli zniszczyć — spojrzał na Hieronima. — Coś, widzę, niejasne?...
Fatalnie, że o to zapytał, niepotrzebnie, lecz było już po czasie, bo już zapytał. Hieronim słuchał, nie odpowiadał, po raz drugi spojrzał w okno.
— Czy ja coś źle powiedziałem?
— Nie, nie.
— Niejasno?