Strona:Mieczysław Piotrowski - Złoty robak.djvu/239

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jest to realizm biedy ludzkiej — ciągnąłem moją linijkę — jako idei, zobaczenie człowieka „takim, jaki jest”, z najstraszliwszymi przywarami, na które, bojąc się własnych, patrzy się tak dobrotliwie, że wszystkim opadają programowo ręce.
Jeżeli w czymkolwiek się tu mylę, jedno wiem na pewno, że dopiero potem zjawia się ambicja. Po spróbowaniu.
Rozwścieklona godność. Ta... lecz posłuchajmy... Ta właśnie godność dochodzi u Felicji do wniosku, że jest obrażona. Przez mężczyzn.
O mężczyznach więc toczyła się mowa. To oni opadli na dno pomiędzy kraby. Lecz o tym, rzecz jasna, nie wiedzą. Wszystko wie Felicja.
A gdy już wie, śpi spokojnie, bowiem u końca tej wiedzy mieści się akt wyrozumienia, łaska, poświęcenie. Wszystko zrozumieć, wszystko darować. Trzeba żyć. Życie nie jest romansem. Nie jest nawet szeregiem romansów. Niech życiu nie przeszkadza, niech mu pomaga świadomość łajdactwa i nikczemności. Niech je oświeca zdobyty za każdą cenę katalog systemów i kolekcja. Począwszy od dużych łajdaków, poprzez przeciętnych, średniej konduity, aż po tych, których można nazwać „względnymi” — względnie porządnymi ludźmi. Nie ma takiego poniżającego głupstwa w systemie stosowanym przez mężczyzn, które nie byłoby zarejestrowane.
W tym rejestrze i wyrozumieniu łasce — tkwił jej motyw. Wszystko jest okropne, ale prawdziwe. Nie można odrzucać prawdy. Prawda jest lepsza, gdy jest się jej bliżej, gdy się ją bierze na własność. Tak oto — po zważeniu garści dartego pierza — uzyskałem wagę. Wagę, chciałoby się powiedzieć, piórkową.
Nic to, nie należy się przerażać, nie należy mieszać jednej chwili z drugą, jak i jednej strony z drugą, chociażby była między nimi przepaść. Na to jest doświadczenie, cierpliwość, mój akt łaski wy-rozumienia. Setki razy na nim wygrałem. Tysiące razy przegrali ci, którzy zrazili się przedwcześnie. I wróżyli o człowieku z fusów.
Zasnąłem na wyrku, w drugim kącie pracowni, z maszynopisem pod głową.
Piszę to już dziś, czyli „nazajutrz”. Wszyscy już wyszli za swoimi sprawami. Felicja także, mam czekać na jej powrót. Oni? Ona? On?