Strona:Mieczysław Piotrowski - Złoty robak.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tym gorzej — ciągnął. — Wydaje mi się, już o tym pomyślałem, że może pan być kimś niezwykłym. Wybitne inteligencje bywają nieszczęśliwe, także może pan być niczym. Nieszczęście polega na krygowaniu. Dokąd pan biegnie? I za czym? Mniej wybitna inteligencja i pewien rodzaj chamstwa, tak, to najszczęśliwsze zderzenie. Chamstwem nazywam zwykły talent. Dla znoszenia faktu życia także potrzebny jest talent. Wiemy o tym od tych, którzy go nie posiadają — mówił jednym tchem. — Czy pan coś robi? Usiłuje? Czy pan usiłuje pisać wiersze? Podejrzewam... Niech pan poniecha — radził — gonitwy, jest pan urzeczony złowrogim zdarzeniem, ponad pana siły, urzeczony pustym człowiekiem, którego po prostu trzeba przeczekać. Zbił pana i do woli oczarował. Pan usiłuje zmierzyć się z nim. Teraz zacznie się dla pana męczarnia. Po co pan sobie mnoży, kiedy pana nie stać na jedno...
— Na co?
— Na... jednolitość charakteru.
— Jednolitość?... Dziękuję!
Zerwał się i bez pożegnania wyskoczył do przedpokoju, z przedpokoju na schody.
Odchodził tym razem na zawsze.
Hieronim podążył za nim. Jak na niego, bardzo szybko. Twarz miał nie zaburzoną, oczy palące jak zwykle, jego pośpiech był umiarkowany. Przez poręcz schodów powiedział prawie bezgłośnie:
— Oczekuję. Czekam jutro na pana.
Obelga była straszna. Jak ucięcie skorpiona. Był to czyn jadowitej bestii. Nie do pokonania w swej zimnej spekulacji. A może? — pomyślał. Lecz nie. Mrugający nie mógł być nikim innym, tylko poczciwym wycirusem. Stangretem pewno, który podwoził państwa na bale i ściągnął derkę. Słownik wyrazów obcych znalazł w kredensie, a doświadczenie życiowe sam sobie wymyślił. Krótka i wątpliwa dziś była przyjemność, że Hieronim uważał Benedykta za antysemitę.
W zapamiętaniu postanowił natychmiast spotkać Filipa i rzucić się do bójki.
Przedtem jeszcze chciał zawrócić i powiedzieć Hieronimowi, że najlepiej z tego, żeby Mrugający, wujaszek w drgawkach, przestał się go czepiać. Wtedy mentorstwo kuzyna nabierze rumieńców