Strona:Michał Marczewski - Wilk morski u ludożerców.pdf/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ROZDZIAŁ I.
James Dikson w piwiarni „Pod zieloną papugą“.

Pewnego sierpniowego poranka, roku 1840-tego, kiedy to zastosowanie pary w żegludze morskiej święciło swój tryumf zdecydowany a niemal wszystkie porty angielskie posiadały już po kilkanaście parowców, James Dikson, stary wilk morski, ongi kapitan trójmasztowca „Lady Palmerston“, ostatecznie 82-tni emeryt „Wielkobrytyjskiego Towarzystwa kolonji morskich“ siedział w piwiarni „pod zieloną papugą“, w ciasnej uliczce starego Doovru i pykał ze swej krótkiej fajeczki, przysłuchując się rozmowom otaczającej go młodzi.
Piwiarnia była pełną marynarzy, którzy to wchodzili to wychodzili, to skupiali się po kątach okopconej izby, gdzie prowadzono werbunek nowych sił na odpływające okręty, to tłoczyli się do ogólnego stołu, gdzie siadała starszyzna, dzieląca się wrażeniami z ostatnio odbytych podróży.
Widać tam było czerstwą twarz Toma Rolsa ze szpakowatemi bokobrodami i łysą głowę Daniela