Strona:Michał Bałucki - W żydowskich rękach.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i córka przyjechała odwiedzić rodziców. Oboje dzieci strojem, zachowaniem się i sposobem życia wielce się różnili od rodziców. Podczas gdy Habe chodził jeszcze starym zwyczajem w długiéj kapocie, jarmułce i zakręcał pejsy, syn jego ubrany już był według ostatniéj mody wiedeńskiéj — z pewną nawet pretensyjonalnością do wyszukanéj elegancji, że wyglądał jakby z żurnalu wycięty. Więcéj jeszcze różniła się córka. Pomimo, że zwyczajem galicyjskich żydówek obcięto jéj włosy, gdy szła za mąż; barbarzyńskiego tego zeszpecenia głowy nie znać już było na niéj wcale. Sztuka fryzjerska umiała zastąpić ten brak, co tym łatwiéj było, że teraz i nie żydkowie w podobny sposób radzić sobie muszą i zastępować skąpą naturę. Głowa więc dawnéj Małki goła po ślubie jak kolano, dziś u pani Amalii Goldfinger ozdobiona była modną fryzurą — i w téj eleganckiéj damie ubranéj w zieloną atłasową suknię, ozdobną bogatémi koronkami, poobwieszaną brylantowémi kolczykami, złotémi łańcuchami, nikt nie byłby poznał owéj małéj brudnéj żydóweczki, która w Zagajowie siadywała przed karczmą z głową rozczochraną, pełną pierza, w zabłoconych pończochach, nie umytą — cuchnącą czosnkiem i trzymającą w brudnych palcach kawałek śledzia. Kilka lat, które spędziła przed zamążpójściem u jakiegoś krewnego rodziców w mieście powiatowém, a w końcu pobyt w Wiedniu, gdzie mieszkała od jakiegoś czasu — i dobrobyt — tak ją zmieniły do niepoznania. Wiadomo, że kobiéty prędzéj nabierają ogłady i poloru towarzyskiego, że łatwiéj im zmieniać stroje i towarzystwo i zastosować się do tego. Łatwość ta najwybitniéj pokazuje się w przerzucaniu się jednéj mody w drugą. Mężczyzna potrzebuje do przeistoczenia się pewnego czasu, oswojenia się. Kobieta z równą łatwością porusza się w kopulastéj krynolinie, jak i w wązkich sukniach, które wy-