Strona:Michał Bałucki - Bez chaty.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
TERESKA (w chacie).

Ratuj! ratuj!

STACH (gwałtownie).

Matko! to Tereski
Krzyk! Oh! Matko! on ją tam zabije.

(Leci w stronę chaty.)
MATKA (chwytając go za suknię).

Stachu, niechodź tam!

(Stach się wyrywa i leci do chaty.)
MATKA (upadając).

Ojcze niebieski
Chroń mi syna!

(zrywa się i leci za nim.)
TERESKA
(ślepa, z rozpuszczonemi włosami wybiega z chaty i rozkrzyżowanemi rękami wstrzymuje matkę).

Ja nie puszczę ciebie!