Strona:Michał Bałucki-O kawał ziemi.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cyfry i machiny musiały się wydawać bardzo suchą strawą. Oddawałeś się im więcéj może z obowiązku, przez wzgląd na ojca.
— Omyliłeś się. Nauki techniczne studyowałem z zapałem, z miłością; znalazłem w nich bowiem prawdę, pewność i grunt. Wprawdzie był czas, że miałem zamiar poświęcić się historyi i filozofii; ale po kilku latach zmieniłem ten zamiar. Nabłąkałem się po różnych systematach filozoficznych, po zawiłych i mglistych drogach spekulacyi i nie znalazłem nigdzie prawdy bezwzględnéj, nie domacałem nigdzie dna. Każdy systemat mówił mi co innego, każdy historyk napinał fakta do swych teoryi i poglądów. Ten sam chaos, tę samę sprzeczność widziałem w pojęciach estetycznych. To téż błąkałem się odurzony, zrozpaczony, po tych krętych drogach myśli ludzkich, szukając napróżno wyjścia. Aż w końcu dałem za wygrana i wziąłem się do nauk przyrodniczych i matematycznych. Tu mam wprawdzie tylko okruchy prawdy; ale prawdy rzeczywistéj, namacalnéj, nie opartéj na mrzonkach, na urojeniach fantazyi, na osobistych domniemaniach, jeno na doświadczeniu. Wstecznik i postępowiec, legitymista i rewolucyonista, Francuz i Niemiec, zgodzić się tu musi na jedno, że dwa a dwa cztery, że suma kątów w trójkącie równa się dwom prostym. Na takich podstawach budując, jestem pewny trwa-