Strona:Michał Bałucki-O kawał ziemi.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Adolfa zażenował trochę ten obrachunek 1 chciał go skrócić, zwrócił rozmowę na inny przedmiot, ale stary Schmidt z pedanteryą i ścisłością kończył rzecz całą.
— Pozwól — rzekł, wstrzymując syna — zrobić wszystko dokładnie. Oto część twoja. Chcę, abyś ją zabrał do swego rozporządzenia i nauczył się robić kapitałami. Rodzice, którzy dzieciom każą czekać na spadek po swojej śmierci, podobni są do człowieka, który-by dla zyskania lepszego apetytu męczył żołądek głodem przez dni kilka. Ztąd potem upadki wielkich fortun. Mnie cieszyć będzie, gdy będę widział, jak majątku używać umiesz. Jeżeli lepiej ode mnie, skorzystam coś od ciebie; jeżeli gorzej, to nauczę cię i poprawię. Wziąwszy część swoję, będziesz miał ręce wolne i będziesz mógł rozpocząć zajęcie według swojej луоИ. Jeżeli nam się uda zwalczyć barona, rozszerzymy fabryki, a wtedy będziesz mógł wejść ze mną w spółkę. Jeżeli nie, trzymać cię tu nie będę, choć rad-bym cię mieć blizko siebie. Ale tu idzie o to, żebyś nie zmarniał. Więc cię wiązać nie będę. Świat ci otworem. Nie chcę, aby przywiązanie do mnie było ci kamieniem u nogi. Było-by to samolubstwo. Niech ono tylko będzie kotwicą dla ciebie wśród burzy życia — to mi wystarczy.
Adolf słuchał z uszanowaniem poważnej mowy