Strona:Maurycy Mann - Literatura włoska.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

piórem prawdziwych artystów doszła do wysokiego poziomu. Najświetniejsze czasy liryki prowanckiej przypadają na drugą połowę XII w. Poeci prowanccy zwali się trubadurami, a ulubioną ich formą liryczną była kancona, utwór składający się z kilku strof o rozmaitym układzie wierszy i rymów. Pieśni trubadurów wygłaszano na zamkach i dworach z towarzyszeniem muzyki; czasem wygłaszali je sami poeci, a czasem zawodowi śpiewacy, zwani żonglerami (prowancki «joglar» z łac. ioculator — wesołek).
Uzdolnieni żonglerzy i ubodzy trubadurzy, szukając zarobku, przyszli do Włoch. Między Italją a Francją południową istniały wówczas stosunki handlowe i kulturalne. Panowie włoscy przyjęli chętnie obcych pieśniarzy. Za ich przykładem i Włosi zaczynają pisać podobne pieśni po prowancku, umyślnie ucząc się tego języka. Byli to przeważnie możni panowie z Genui, Bolonji, Wenecji i innych miast górnej Italji. Najsławniejszym z nich był Sordello. Żył na kilku dworach Italji północnej, aż po wielu przygodach rycerskich i sercowych osiadł w Prowancji (1235 r.). Wrócił do ojczyzny po trzydziestu latach i tu zmarł koło r. 1270. Pisał po prowancku na wzór trubadurów; był poetą miłości, a także satyrykiem, śmiało piętnującym życie ówczesnych książąt. Sordella wprowadzi Dante do «Czyśćca», jako uosobienie szlachetnej miłości ojczyzny.

Ogniskiem poezji artystycznej stał się dwór Fryderyka II na Sycylji. Był to monarcha uczony, opiekun nauk i poezji najgorliwszy. W r. 1224 założył uniwersytet w Neapolu, a na dwór swój ściągał uczonych wszelkich narodowości. Trubadurzy, przybyli z Prowancji, doznali tu życzliwego przyjęcia; do bibljoteki kupowano rękopisy, zawierające ich pieśni. Niebawem znaleźli się tu poeci naśladowcy, którzy już nie po prowancku, lecz w rodzimem narzeczu włoskiem zaczęli pisać poezje. Działo się to za cesarza Fryderyka II i jego następcy Manfreda w okresie 1330 — 1360[1]. Powstaje wówczas na Sycylji najdawniejsza poezja włoska, pojęta jako trudne dzieło sztuki, dająca zadowolenie tylko artystyczne i przeznaczona dla wykształconych słuchaczy. Wymienia się kilkunastu poetów, ludzi różnych zawodów, którzy, mając wykształcenie literackie, pisali po włosku według modnych wzorów prowanckich. Sam Fryderyk II i dwaj jego synowie pisali nienajgorsze poezje, a prócz nich — notarjusz cesarski Giacomo da Lentini, uczony sędzia i sekretarz Pier della Vigna, różni pracownicy kancelarji dworu, prawnicy, rycerze i świta. Tę grupę poetów, mających wspólne dążności i wzory, nazywamy szkołą sycylijską. Tematem ich poezji była miłość dworska, a więc pokorne uwielbienie damy, pozbawione cech indywidualnych; równie i dobór wyrazów nie miał cech osobistych, lecz ustalił się według wzorów prowanckich. Ograniczony zasób konwencjonalnych myśli wyrażał się zawsze w podobnych przenośniach i porównaniach. Zarazem i budowa utworów lirycznych została wiernie naśladowana. Poszczególne strofy kancony miały wciąż jeszcze nieustaloną liczbę wierszy (kilkanaście), a w granicach strofy poeta wysilał swą pomysłowość na rozmiar i układ wierszy i na wymyślność rymów. Były to sztuczki rymotwórcze, któremi już trubadurzy popisywali się. W tym samym czasie ukazują się w poezji włoskiej pierwsze sonety, czyli formy liryczne o ustalonym rozmiarze 14 wierszy. Za najdawniejszego pisarza sonetów uchodzi notarjusz Giacomo da Lentini. W każdym razie był on autorem sonetów najpłodniejszym, a i kancon napisał wiele, wyróżniał się zaś pomysłami, które zdają się pochodzić z życia i tchną szczerem uczuciem. Z poetów szkoły sycylij-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Prawdopodobnie błąd w druku. Fryderyk II Hohenstauf był Świętym Cesarzem Rzymskim w latach 1220—1250, natomiast Manfred, syn Fryderyka, król Sycylii, książę Benewentu i Neapolu, żył w latach 1232—1266.