Przejdź do zawartości

Strona:Maurycy Maeterlinck - Piękność wewnętrzna i Życie głębokie.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
37
Życie głębokie.

w których żyli bohaterowie, żyć się będzie nie przez to, że się powie, iż Bóg jest wielki i my poruszamy się w jego światłości. Może się zdarzyć, że rano i wieczór myślisz o tem, iż ręce wszystkich niewidzialnych mocy wyciągają się ponad twoją głową jak namiot o niezliczonych fałdach, a mimo to nigdy nie ujrzysz najmniejszego ruchu tych rąk. Musimy roztoczyć niestrudzoną uwagę, i lepiej jest czuwać na publicznem miejscu, niż zasypiać w świątyni. Piękność i wielkość jest we wszystkiem; dlatego wystarcza także nieoczekiwana sposobność, żeby ją nam pokazać. Ogół wie o tem; ale ich wiedza jest daremna; tylko pod ciosami losu albo śmierci gonią wokół ścian bytu i szukają szpar, przez które widać Boga. Wiedzą o tem dobre, że w ubogich ścianach chaty znajdują się wieczyste szpary, i że nawet najmniejszych szyby okien nie ujmują nieskończoności niebiańskiej przestrzeni ani jednego rysu i ani jednej gwiazdy. Ale nie wystarcza posiadać prawdę, prawda musi nas posiadać.
A przecież jesteśmy w świecie, w którym najdrobniejsze objawy tak łatwo przyjmują coraz czyściejszą i wyższą formę piękności. Nic łatwiej nie da się zmieszać, jak niebo z ziemią; i, jeżeli w gwiazdy patrzyłeś, zanim pocałowałeś ukochaną, to twój pocałunek nie