Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A myddst ye flowers, I tell ye houres! Liczę godziny wedle kwiatów!
Taki napis widnieje na marmurowej płycie starego stołu w pewnym ogrodzie.
Najpiękniejszą jednak, rzec można, sentencję odkrył pewnego dnia w okolicach Wenecji Hazlitt, autor angielski, żyjący w początkach zeszłego wieku. Brzmi ona:
Horas non mumero nisi serenas! Znaczę jeno jasne chwile!
O jakąż niszczącą potęgą jest smutek? Cień znika z słonecznego zegara, gdy słońce kryje się za chmury, a czas staje się bezmierną pustką, o ile przelotu jego nie stwierdzają momenty wesela, bowiem wszystko co nie raduje, zapada w otchłań zapomnienia.
Cóż za piękne słowa? Uczą nas, że liczyć należy jeno godziny przynoszące dary, że przywiązywać trzeba znaczenie jeno do uśmiechu, nie myśleć o przeciwnościach losu, ale tworzyć byt własny z momentów jasnych, miłych, patrzeć jeno na słoneczną stronę każdej rzeczy, czy zjawiska, a resztę zostawić wyobraźni niebacznej i zapominającej łatwo.

*

Zegar wahadłowy i zapomniana klepsydra znaczą godziny abstrakcyjne, nie posiadające