Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dnokręgu, bo on się boi światła; a on i słońce jeszcze się nigdy nie spotkali...
Yssalina. A jeśli będą gwiazdy, siostrzyczko?
Selizetta. A jeśli będą gwiazdy?...

(Patrząc na niebo).

Niema jeszcze gwiazd na niebie, ale wkrótce już przebiją je zewsząd, trzeba się śpieszyć, bo gdy one będą, to będzie jeszcze straszniej...
Yssalina. Zimno mi bardzo, siostrzyczko...
Selizetta. Usiądźmy tu, przy murze, on nas zasłoni od wiatru. Poczekamy, aż zagaśnie na morzu ostatnia czerwona smuga... Widzisz, jak słońce pogrąża się powoli? Gdy go już nie będzie, pójdę zobaczyć... Daj mi cię owjnąć moją białę szarfą, ona mi już niepotrzebna...
Yssalina. Ty mnie całujesz za mocno, siostrzyczko!..
Selizetta. To dlatego, że jestem zbyt szczęśliwa Yssalino. Nie byłam nigdy tak szczęśliwa, jak dzisiaj... Ale przypatrz mi się dobrze... Czy nie jestem piękniejsza, niż dawniej? Uśmiecham się i uśmiecham — czuję to... A ty — nie uśmiechniesz się do mnie?
Yssalina. Nie. Ty zaprędko mówisz, siostrzyczko...
Selizetta. Czy ja prędko mówię?... To dlatego, że mi pilno..
Yssalina. Tak, a przytem rozrywasz wszystkie moje kwiaty...
Selizetta. Jakie kwiaty? Och! czy te? Zapomniałam, że one są twoje..
Yssalina. Ja nie chcę, abyś płakała, siostrzyczko..