Strona:Maurycy Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
KSIĘGA SZÓSTA.


RZEŹ SAMCÓW.
I.

Jeśli po zapłodnieniu królowej pogoda trwa stale, jest ciepło, gdy kwitną kwiaty obfitujące w nektar i pyłek, robotnice, powodowane pobłażliwością, czy może przesadną przezornością, znoszą jeszcze przez pewien czas obecność samców, przysparzających dużo kłopotów i nadwerężających zapasy miodu. Trutnie zachowują się w ulu podobnie, jak zalotnicy Penelopy w domu Ulysesa. Ucztują, hałasują, marnują pożywienie i zanieczyszczają wszystko. Są to kochankowie tytularni, aroganccy i butni, zawadzają wszystkim, tłoczą się po ulicach, przeszkadzają w pracy, potrącają robotnice, odbierają kułaki, uciekają, biją się z sobą, robią czupurne miny, nie są złośliwe, raczej dobroduszne, ale robotnice spoglądają na tę bandę z pogardą i czynią rozpaczliwe wysiłki, by nie pozwolić wybuchnąć gromadzącej