Strona:Maurycy Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ta sama myśl, która w partenogenezie poświęcała przyszłość ula nadmiernemu mnożeniu samców, poświęca teraz samca przyszłości ula.
Rzecz ta zadziwia zawsze, a im bardziej ją zgłębiamy, tem mniejszy się staje zakres wiadomości pewnych i ustalonych. Sam nawet Darwin, który z pośród uczonych badał tę kwestję może najmetodyczniej i z największą gorliwością, nie zdając sobie nawet sprawy, na każdym kroku traci pewność siebie i cofa się krok za krokiem, natrafiając wszędzie na niespodzianki i sprzeczności, nie dające się pogodzić z sobą. Jest to walka trudna i upokarzająca, choć szlachetna, walka genjuszu ludzkiego z potęgą nieskończoną, walka umysłu, chcącego wyśledzić drogi dziwnego prawa, niepojęcie tajemniczego i skomplikowanego, dotyczącego bezpłodności, płodności mieszańców, oraz zmienności cech specyficznych i gatunkowych. Zaledwo sformułował zasadę główną, niezwłocznie jawią się wyjątki, mnożą, oblegają ją i niebawem biedna, pobita i pokonana zasada czuje się szczęśliwą, mogąc znaleźć kącik zaciszny i żyć tam jakotako w charakterze jednego z legjonu wyjątków.
W hybridyzmie, w zmiennościach (zwłaszcza w zmienności jednoczesnej, zwanej korwelatyzmem wzrostu), w instynkcie, w metodach walki o byt, w selekcji, w następstwie geologicznem,