Strona:Maurycy Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i przyszłość, życie i śmierć. Nasuwa się też pytanie, czy energja zawarta w jakiemś ciele i miejsce, jakie zajmuje w przestrzeni i czasie, modyfikują w tym stopniu, jak nam się to wydaje, ideję zasadniczą natury, którą odnaleźć można równie dobrze wśród małej historji ula, w której dni są stuleciami, jak wielkiej historji ludzkiej, której trzy pokolenia liczą się za wiek jeden.

XII.

Zawróćmy do tego momentu dziejów naszego ula, na którym je przerwaliśmy, i odsłońmy, o ile to możliwe, zwoje onej fałdzistej zasłony, w pośród której rój trwa w onem przedziwnem poceniu się, wytwarzającem materję śnieżystej białości, puszystą i lekką, która zamieni się potem na twardy łom ścian gmachów państwowych. Wosk, tworzący się właśnie, różni się znacznie od tego wosku, który znamy wszyscy dobrze, jest niepokalanie czysty i prawie nieważki. To prawdziwy duch miodu, będącego znowu wewnętrzną istotą kwiatu, zrodzoną w doskonałym kształcie w godzinach ekstatycznego zapamiętania. Przetwarza on się w naszych rękach niewątpliwie skutkiem wspomnień skąd się wziął, w poświadomem uznaniu lazuru nieba, fali woni i krystalicznie czystych przestworów powietrza, które go wydały, w światło czyste i wonne, w święte światło ołtarzy