Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go, swojemu zaś poświęcał szczególną na dobór barw i kroju troskliwość. Powiadają, że kiedy miał grać publicznie koncert, najprzód zamawiał u różnych krawców kilka fraków; przymierzał je po kolei i każdemu zawsze miał coś do zarzucenia. W ostatniej chwili brał najczęściej frak ucznia swego Gutmanna, który mu był za przestronny i w tym wychodził na estradę.
Dla biednych współrodaków, w pierwszym mianowicie latach pobytu we Francyi zostających bez utrzymania, był zawsze gotowym z pomocą; wspierał ich czem mógł, pieniędzmi, ubraniem. Jak dzieckiem jeszcze będąc rozpoczął zawód artystyczny od grania koncertu na ubogich, tak zakończył go takim samym uczynkiem w Londynie. Ta nawet gotowość niesienia zawsze pomocy nieszczęśliwym, poróżniła go z Karolem Lipińskim. Znakomity ten skrzypek przybywszy do Paryża 1835 roku, dał tam kilka koncertów, na które biegły tłumy publiczności. Gdy prośbie Chopina aby z nim wspólnie grał na biednych współrodaków, Lipiński odmówił, — wtedy Chopin uburzony, zerwał z nim wszelkie stosunki przyjaźni i nigdy ma tego darować nie mógł.
Na bazarach w hotelu Lambert, urządzanych w celu przyjścia w pomoc nędzą dotknię-