Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tność jego cery; włosy miał blond (cendré), jak jedwab miękkie, obfite i ślniące; nos rzymski z lekka zgięty, ruchy wykwintne, obejście tak dalece pańskie, że mimowolnie czułeś w nim jakąś niepospolitą osobę. Dźwięk głosu jego miły był i najczęściej cichy, niby przytłumiony. Wzrost posiadał średni, drobną i wątłą budowę; w ogólności Chopin podobnym był do swojej matki.
„Umysł miał wesoły a serce tęskne“ — powiedział trafnie ktoś z jego przyjaciół, bo w stosunkach z ludźmi, w rozmowie, chciał i umiał zniewalać wesołością; w uczuciach zaś posiadał tę rzewność i miękkość, co pociąga i za serca ujmuje. W codziennych stosunkach z innymi był tak uprzejmy i miły, tak dobrze wychowany, że nawet rozdrażnione nerwy, nawet cierpienia fizyczne, nawet antypatye, które jak wszyscy ludzie nerwowi, miewał często i od pierwszego razu, nie brały góry nad wykwintną uprzejmością obejścia. W uczuciach swoich dziwnie zamknięty, bojąc się ażeby ich nie poniewierać pokazując, nie śmiały, ludziom jednak udzielać się lubił, bez ich towarzystwa żyć nie mógł. W Paryżu przebywał codziennie w kilku domach, albo też wybierał jeden przynajmniej, z kolei co wieczór inny; miał dla siebie otwartych od dwudziestu do trzy-