Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Nohant, (w początkach października)
niedziela 1839.

Dziękuję ci za twoje wszystkie czynności.
W przedpokoju każesz zawiesić firanki szare, co były w moim gabinecie z fortepianem, a w sypialnym te same co były w sypialnym, tylko pod spodem muślinowe białe, z tych co się znajdowały pod szaremi.
Szafkę chciałbym mieć w sypialnym pokoju, chyba że miejsca porządnego niebędzie, albo że w salonie zbyt goło między oknami.
Gdy można kazać obić sofkę na czerwono, która stała w jadalnym pokoju, tym samym materyałem co krzesła, to postawiłoby się ją w bawialnym. Ale ponieważ na to potrzeba wezwać tapicera, więc zapewne trudno będzie. Pomyśl o tem i napisz mi.
Dobrze iż się Domaradzki żeni, bo mi zapewne 80 franków odda po weselu. Chciałbym także, żeby się Podczaski ożenił, żeby Nakw. poszła za mąż i Antoś się ożenił. Niech to pomiędzy tym papierem, mną i tobą zostanie.
Znajdz mi lokaja. Uściskaj panią Leo, (pewnie pierwsze ci przyjemniejsze, więc cię od drugiego uwalniam, jeżeli pierwsze zrobisz).
Napisz mi o Probscie czy jest w Paryżu? Niezapomniej o Wesslu. Gutmanowi powiedz,