Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przecie zlituj się i napisz czasem słówko, a choćby i pół, choć literę i ta mi drogą będzie.
Twój Fryderyk.

Berlin we wtorek[1].
Najukochańsi rodzice i siostry moje!

W niedzielę około 3 popołudniu, przydyliżansowaliśmy do tego zawielkiego miasta. Z poczty zaprowadzono nas prosto do oberży pod Kronprinzem i tam dotąd stoimy. Dobrze nam tu i wygodnie. Zaraz pierwszego dnia naszego przyjazdu, wziął mię pan Jarocki do Lichtensteina; tam widziałem Humboldta. Lichtenstein oświadczył mi, że mię zapozna z pierwszymi mistrzami mojej sztuki, żałując, żeśmy dniem wprzódy nie przyjechali, bo właśnie tego samego dnia rano, jego córka grała z towarzyszeniem orkiestry. Mniejsza o to ostatnie, pomyślałem sobie. Czym zgadł? nie wiem jeszcze, bom jej dotąd nie widział, a tem samem nie słyszał. W niedzielę, w dzień naszego przyjazdu, grano: Das unterbrochene Opferfest, Wintera. Wizyta pana Lichtensteina, nie dozwoliła mi

  1. 16 września 1828 r.